Wie
Ihr wisst: seit meiner Kindheit ernähre ich mich vegetarisch und vor
ein paar Jahren habe ich die Entscheidung getroffen, dass ich ganz
auf tierische Produkte verzichten möchte (im Rahmen des möglichen).
Da wir aber schon immer Tiere aus dem Tierheim oder
Tierschutzorganisationen bei uns aufgenommen haben, hat mich immer
ein innerer Konflikt geplagt. Selbst habe ich keine Tiere gegessen
aber meine Tiere damit gefüttert und somit auch die Fleischindustrie
weiter unterstützt. Oft habe ich darüber gelesen, dass andere
Tierhalter Ihre Lieblinge vegan füttern aber das war mir etwas zu
unsicher. Viele Menschen sagen, dass Hunde und Katzen Fleisch
brauchen. Aber stimmt das wirklich? Nachdem ich mich mit vielen
Argumenten auseinander gesetzt habe, bin ich zu dem Entschluss
gekommen, dass pflanzliche Ernährung den Hunden und Katzen nicht
schadet und habe es dann ausprobiert. Erst habe ich kleine Proben
bestellt und unserem Riesenschnauzer Balou serviert. Ich wollte es
nicht glauben, wie schnell die Kekse „aufgesaugt“ worden waren.
Das kann mit Sicherheit keine Tierquälerei sein, wenn der Hund mit
so großem Appetit etwas frisst. Die Sache war für mich klar und
seit dem bekommt er hauptsächlich Veggie Dog Futter von
green-petfood.
Balou ist jetzt 9 Jahre alt und für so einen großen Hund ziemlich
fit. Er bekommt das Futter schon ca. 1 Jahr und vor Kurzem haben wir
zur Sicherheit seine Blutwerte checken lassen. Alles war in Ordnung,
wie erwartet, weil wir eine gute Entwicklung bei Ihm beobachteten.
Sein Fell ist schöner und der Hundegeruch schwächer geworden. Er
hat jetzt überhaupt keine Neigung zu Übergewicht, was unter den
älteren Hunden sehr verbreitet ist. Unsere Erfahrungen mit dem
Futter sind sehr positiv.
Vor ein paar Wochen haben
wir einen zweiten Hund adoptiert. Die kleine Flocke, eine 10 Jahre
alte Coton de Tuléar-Hündin. Sie musste sich natürlich erst bei
uns heimisch fühlen, also am Anfang hatte sie normales Hundefutter
bekommen aber nach und nach hat es sie interessiert, was der Große
in der Schüssel hat und jetzt knuspert sie es auch. Flocke hatte am
Anfang 2 kg Übergewischt und schlechte Leberwerte, jetzt ist aber
Ihr Bäuchlein nicht mehr so dick und bald werden wir auch Ihre
Blutwerte überprüfen lassen. Wir hoffen, dass bis dahin Ihre Leber
sich etwas erholt hat. Es ist deutlich sichtbar, dass es ihr sehr gut
geht und es macht so viel Spaß ihr zuzuschauen, wie sie wie ein Hase
über die Wiesen flitzt oder mit unserem Kater-Bolek schmust.
P.S. Wir haben es heimlich
probiert, schmeckt sehr lecker, aber psssst :-)
Wenn Ihr nicht sicher
seid, ob vegane Fütterung für Eure Tiere in Ordnung ist, könnt Ihr
Euch hier informieren:
***
Jak wiecie, od dzieciństwa jestem wegetarianką, a kilka lat temu podjęłam decyzję, że całkowicie zrezygnuję z produktów zwierzęcych (w miarę moich możliwości, oczywiście).
Ponieważ jednak zawsze przygarniamy zwierzęta ze schroniska lub z organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt, ciągle miałam wewnętrzny konflikt. Sama nie jadłam zwierząt, ale karmiłam nimi moje zwierzaki i w ten sposób nadal wspierałam przemysł mięsny. Często czytałam, że inni właściciele karmią swoich ulubieńców wegańsko, ale miałam trochę wątpliwości, ponieważ wszyscy twierdzą, że koty i psy mięso potrzebują. Ale czy to prawda? Po tym, jak zapoznałam się z wieloma argumentami, doszłam do wniosku, że roślinne karmienie kotów i psów im nie zaszkodzi i postanowiłam po prosu wypróbować. Najpierw zamówiłam małe próbki i podałam naszemu sznaucerowi-olbrzymowi Balou Nie mogłam uwierzyć, jak szybko chrupki zostały wciągnięte. To z pewnością nie jest znęcanie się nad zwierzętami, skoro pies je coś z takim apetytem. Sprawa była dla mnie jasna i od tej pory karmimy go głównie karmą Veggie Dog green-petfood. Balou ma w tej chwili 8,5 lat i jak na takiego dużego psa jest dość witalny. Od około roku karmimy go tą karmą i dla pewności zrobiliśmy mu badanie krwi. Wszystko było w porządku, tak jak tego oczekiwaliśmy, ponieważ sami też zaobserwowaliśmy u niego pozytywne zmiany. Jego sierść jest ładniejsza, a psi zapach słabszy. Od kiedy Balou dostaje wegańskie chrupki, nie ma problemów z nadwagą, która jest dość rozpowszechniona wśród starszych psów. Nasze dotychczasowe doświadczenia dotyczące tej są bardzo pozytywne.
Kilka tygodni temu adoptowaliśmy drugiego psa. Mała Flocke, 10 letnia suczka Coton de Tuléar musiała się oczywiście najpierw u nas zadomowić, więc na początku dostawała normalną karmę, ale z czasem zaczęła się interesować, co wielki ma w misce i teraz też chrupie. Flocke miała na początku 2 kg nadwagi i słabą wątrobę, ale teraz jej brzusio nie jest już taki gruby i niedługo sprawdzimy co z jej wynikami. Mamy nadzieję, że jej wątroba nieco się zregenerowała. Widać gołym okiem, że psinka dość dobrze się czuje i mamy wiele radości patrząc jak skacze po trawie niczym zając, albo jak przytula się do kota Bolka.
P.S. Potajemnie spróbowaliśmy, smakuje rewelacyjnie, ale cicho :-)
Ponieważ jednak zawsze przygarniamy zwierzęta ze schroniska lub z organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt, ciągle miałam wewnętrzny konflikt. Sama nie jadłam zwierząt, ale karmiłam nimi moje zwierzaki i w ten sposób nadal wspierałam przemysł mięsny. Często czytałam, że inni właściciele karmią swoich ulubieńców wegańsko, ale miałam trochę wątpliwości, ponieważ wszyscy twierdzą, że koty i psy mięso potrzebują. Ale czy to prawda? Po tym, jak zapoznałam się z wieloma argumentami, doszłam do wniosku, że roślinne karmienie kotów i psów im nie zaszkodzi i postanowiłam po prosu wypróbować. Najpierw zamówiłam małe próbki i podałam naszemu sznaucerowi-olbrzymowi Balou Nie mogłam uwierzyć, jak szybko chrupki zostały wciągnięte. To z pewnością nie jest znęcanie się nad zwierzętami, skoro pies je coś z takim apetytem. Sprawa była dla mnie jasna i od tej pory karmimy go głównie karmą Veggie Dog green-petfood. Balou ma w tej chwili 8,5 lat i jak na takiego dużego psa jest dość witalny. Od około roku karmimy go tą karmą i dla pewności zrobiliśmy mu badanie krwi. Wszystko było w porządku, tak jak tego oczekiwaliśmy, ponieważ sami też zaobserwowaliśmy u niego pozytywne zmiany. Jego sierść jest ładniejsza, a psi zapach słabszy. Od kiedy Balou dostaje wegańskie chrupki, nie ma problemów z nadwagą, która jest dość rozpowszechniona wśród starszych psów. Nasze dotychczasowe doświadczenia dotyczące tej są bardzo pozytywne.
Kilka tygodni temu adoptowaliśmy drugiego psa. Mała Flocke, 10 letnia suczka Coton de Tuléar musiała się oczywiście najpierw u nas zadomowić, więc na początku dostawała normalną karmę, ale z czasem zaczęła się interesować, co wielki ma w misce i teraz też chrupie. Flocke miała na początku 2 kg nadwagi i słabą wątrobę, ale teraz jej brzusio nie jest już taki gruby i niedługo sprawdzimy co z jej wynikami. Mamy nadzieję, że jej wątroba nieco się zregenerowała. Widać gołym okiem, że psinka dość dobrze się czuje i mamy wiele radości patrząc jak skacze po trawie niczym zając, albo jak przytula się do kota Bolka.
P.S. Potajemnie spróbowaliśmy, smakuje rewelacyjnie, ale cicho :-)
Jeśli nie jesteście pewni, czy wegańskie żywienie jest dla Waszych zwierząt bezpieczne, możecie zaczerpnąć informcji tutaj:
Mit freundlicher Unterstützung von www.green-petfood.de
Z psem bym zaryzykowałam ,ale z kotami to jednak inna sprawa to są 100% mięsożercy . no pewnie mogą żyć na jakiś innych karmach z suplementami , tym bardziej ,że te supermarketu maja 4 $ odzwierzęcego białka....,ale im to nie służy
AntwortenLöschenSama od dziesiątek lat jestem wegetarianką ,mam siostrzeńców wegetariańskich od urodzenia(od poczęcia),teraz sa weganami ale zwierzaki karmią mięsem
Każdy sam oczywiście musi sobie tę sprawę przemyśleć, moje koty są w 50 % wegańskie, to znaczy dostają karmę normalną wymieszaną z wegańską i tak na razie lubią. Nasz poprzedni kot lubił samą karmę wegańską i co ciekawe, kiedy mieliśmy koty w gościnie, zawsze szły one do miski naszego kota i wyjadały mu chrupki, ku zdziwieniu ich właścicieli.
LöschenPrawda jest taka, że do mięsnej karmy dodaje się w sztuczny sposób substancje potrzebne zwierzakom, więc dlaczego nie dodać ich od razu do karmy roślinnej?